Strona główna » Własny team vs outsourcing windykacji (wideo)

Własny team vs outsourcing windykacji (wideo)

W 2021 r. Magazyn Forbes podał zestawienie najbardziej wartościowych klubów NBA:

New York Knicks: 5 miliardów dolarów
Golden State Warriors: 4,7 miliarda dolarów
Los Angeles Lakers: 4,6 miliarda dolarów

Mając takie pieniądze, można zbudować zespół marzeń. Ale od każdej reguły są wyjątki i tak, jak Golden State i Lakers są praktycznie zawsze drużynami, które walczą o w mistrzostwo, tak o Nowym Yorku nie można tego powiedzieć.

Nazywam się Kuba Gwiazdowski – procesy windykacyjne tworzę i udoskonalam już od 13 lat, a dziś opowiem Wam o tym, czy lepiej mieć własny zespół windykacji, czy może zlecić windykację na zewnątrz.

Jak jesteście tak bogatą firmą, jak te, które wymieniłem, to moja rada jest jedna.

Buduj swój zespół, zwerbuj najlepszych na rynku, układaj procesy i działaj

Ale jeżeli budżet macie ograniczony – a doskonale wiemy, jak jest w biznesie transportowym – wtedy trzeba rozważyć różne scenariusze. Nawet jak zaczniecie budować zespół etapami, to również musicie to sobie dobrze policzyć i przeanalizować – czy zespół, który macie zarobi na siebie, bo pamiętajcie – te kluby osiągają takie wyniki, bo są świetnie policzone.

Często klienci mówiąc o zespole windykacyjnym myślą tylko o windykacji polubownej. Najczęściej mówią, że chcą mieć kogoś, kto zajmie się odzyskiwaniem pieniędzy w firmie – co do zasady słusznie.

Zauważyłem, że klienci stosują najczęściej dwa scenariusze.

  1. Oddelegowanie działań windykacyjnych swoim pracownikom – najczęściej księgowości lub spedytorom (bo na bank mają jeszcze trochę czasu w ramach swoich podstawowych obowiązków).
  2. Zatrudnienie windykatora z rynku.

Klasyczne plusy i minusy obu rozwiązań.

Plusy

  1. Nie masz dodatkowych kosztów zatrudnienia.
  2. Teoretycznie księgowa/spedytor znają tego dłużnika. Współpracowali z nim wcześniej, mają już jakąś relację – można na tym próbować budować.
  3. Nie musisz rekrutować nowych ludzi.

Minusy

  1. Nie mają czasu na swoje podstawowe obowiązki, które mają przynieść przychód, a nie po to ich zatrudnialiście.
  2. Mogą sobie popsuć relacje z klientami, które tak długo budowali, bo nie są specjalistami w windykacji.
  3. Czekają Cię wydatki związane ze szkoleniami, bo wbrew pozorom rozmowy windykacyjne nie należą do łatwych. To nie jest tak, że każdy potrafi wziąć telefon i zapytać kontrahenta, dlaczego nie zapłacił, czy ma jakieś problemy, co się dzieje. Rozmowy windykacyjne trzeba umieć prowadzić.

Ale mieliśmy drugi pomysł, czyli zatrudnienie windykatora z rynku.

Plusy

  1. Przede wszystkim od początku do końca ta osoba zajmuje się windykacją, dzwoni, pisze, pilnuje.
  2. Co więcej można jej zlecić weryfikowanie klientów, zanim podejmiesz z nimi współpracę.
  3. I co jeszcze jest ważne – to osoba, która zajmuje się windykacją i nie psuje relacji z klientem. Spedytor nadal może utrzymać dobre relacje, a ktoś inny będzie dzwonił i odzyskiwał pieniądze.

Minusy

Koszt zatrudnienia.

W zeszłym roku napisałem artykuł, który pokazywał, ile firma musi zapłacić za pracownika miesięcznie i nie ma pewności, ile on odzyska pieniędzy. Podałem kwotę 5800 zł brutto samej podstawy i ile firma odzyskałaby, korzystając z usług firmy windykacyjnej. Naszej prawie 73 tys. zł. Oczywiście doliczyć trzeba koszty sprzętu, premii, szkolenia.
Nie ma gwarancji, że zatrudniony windykator będzie osiągał takie wyniki plus oczywiście, on też kiedyś pójdzie na urlop czy zachoruje, więc backup jest niezbędny.

Powiedziałem o windykacji polubownej, a jak do tego chcemy dołożyć jeszcze prawników, którzy zrobią nam windykację sądową… Cytując klasyka: „to nie są tanie rzeczy”.

Podsumowując, masz dwie opcje:

  1. Budujesz lub delegujesz, ale wtedy wzrastają Ci koszty.
  2. Outosource’ujesz, czyli przekazujesz do firmy windykacyjnej, która ma już swoje struktury, procesy, narzędzia. Ale ktoś może powiedzieć, że to kosztuje. I tak, i nie – koszty są zawsze. Zwłaszcza, gdy decydujesz się płacić firmie z góry za windykację – nigdy tego nie rób. Poszukaj firmy, która rozlicza się za sukces i ma w swojej ofercie windykację na koszt dłużnika, wtedy masz opcję z odzyskaniem swoich pieniędzy za darmo – brzmi dobrze.

Biorąc drużynę New York Knicks za przykład, możesz mieć bardzo duże pieniądze i teoretycznie papiery na to, aby zdobywać mistrzostwa. Ale nie mając wiedzy, know-how i odpowiedniego zespołu nie osiągniesz sukcesu. Nowy York był w finale NBA po raz ostatni w 1999 roku i go przegrał.

Jak chcesz porozmawiać o outsourcingu, napisz do mnie na adres jgwiazdowski@transcash.eu lub szukaj mnie na LinkedIn.

Do następnego!

Możesz także polubić

Dziękujemy za wypełnienie formularza.
Wypełnij formularz, by pobrać artykuł.
Wybierz rodzaj prowadzonej działalności
Wybierz temat, który Cię interesuje*
Zgody*
Administratorem Twoich danych osobowych, przekazanych w powyższym formularzu jest Transcash S.A. z siedzibą we Wrocławiu, przy ul. Racławicka 2-4, 53-146 Wrocław, NIP 897 17 14 717. Dane przetwarzane są zgodnie z Polityką prywatności - przesyłając powyższy formularz oświadczasz, że zapoznałeś się z jej treścią.

Zamów kontakt

Wypełnij formularz, oddzwonimy w ciągu 30 minut.
Zgody
Administratorem Twoich danych osobowych, przekazanych w powyższym formularzu jest Transcash S.A. z siedzibą we Wrocławiu, przy ul. Racławicka 2-4, 53-146 Wrocław, NIP 897 17 14 717. Dane przetwarzane są zgodnie z Polityką prywatności - przesyłając powyższy formularz oświadczasz, że zapoznałeś się z jej treścią.